poniedziałek, 16 kwietnia 2012

711 połączeń z Fryzjerem. Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań

Czesław Michniewicz zgłosił się do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu 4 lutego 2008 (czytaj tutaj). Wcześniej w prasie pojawiły się informacje o zatrzymaniach w związku z korupcją w Lechu Poznań, którego był trenerem.


Zobacz nasz profil na Facebooku  
Zobacz nasz profil na Twitterze  


Artykuł zaczynam od zeznań Czesława Michniewicza, na końcu zamieszczam fragmenty aktu oskarżenia ws. Ryszarda F. i 112 innych osób, w którym wiele o tym trenerze napisano (m.in. o 711 kontaktach telefonicznych z Fryzjerem).  WAŻNE - szkoleniowcowi prokuratura nie postawiła żadnych zarzutów uznając, że nie ma dowodów na jego udział w korupcji! To oznacza, że jest NIEWINNY!

Przesłuchanie Czesława Michniewicza z 4 lutego 2008:
"Chciałbym opowiedzieć o dwóch meczach, o których prasa pisze od dłuższego czasu w kontekście korupcji w Lechu Poznań, gdyż w tym czasie byłem jego trenerem. Chciałem przyjechać do prokuratury już na początku stycznia i podzielić się swoją wiedzą na ten temat z uwagi, że często pojawiały się w prasie informacje na mój temat, że byłem trenerem Lecha w czasie gdy były rozgrywane te mecze.

korupcja w Lechu Poznań - kalendarium

Nie przyjechałem na początku stycznia gdyż Arka przebywała na dwóch zgrupowaniach, a inne terminy nie były korzystne dla mojego adwokata. Arka przebywała na zgrupowaniu od 12 do 17 stycznia i od 19 do 30 stycznia.  Zatrzymanie w dniu wczorajszym i przed wczoraj zawodników i działacza Lecha nie miało wpływu na ten wniosek o przesłuchanie, a powodowane było jedynie tym, że od jutra ponownie będę przebywał na zgrupowaniu w Turcji. Przed meczem o którym pisze prasa czyli o meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki z 22 maja 2004 muszę cofnąć się do 18 maja do pierwszego meczu finałowego Lech - Legia i poprzedzającego to spotkanie meczu Lech - Polonia z 14 maja. Składając te zeznania będę się posługiwał książką "Lech Poznań - kronika sezonu 2003/2004). Regulamin rozgrywek Pucharu Polski i rozgrywek ligowych powodował, że kary dyscyplinarne czyli żółte i czerwone kartki były sumowane w tych dwóch rozgrywkach co powodowało, że karę, którą zawodnik nabył w lidze w postaci 4 żółtych kartek musiał odpokutować w kolejnym następnym meczu bez względu na to czy jest to mecz ligowy czy pucharowy. Po tym sezonie regulamin ten został zmieniony i kartki z ligi nie zaliczano do kartek w pucharze i odwrotnie. W meczu poprzedzającym pierwszy mecz finałowy, mam na myśli mecz z Polonią z 14 maja z uwagi na potencjalne zagrożenie absencji - czwartek żółtej kartki - nie mogłem wystawić optymalnego składu, m.in. nie zagrali w tym spotkaniu Bartek Bosacki i Piotr Świerczewski. Ci zawodnicy nie zagrali bo mieli na koncie po trzy żółte kartki, więc kolejna powodowałaby pauzę w meczu Pucharu Polski z Legią. Rafał Lasocki nie zagrał z uwagi na cztery wcześniejsze kartki. Dzięki temu mieliśmy pewność, że Ci zawodnicy zagrają w finale Pucharu Polski. Zagraliśmy w tym finale z Legią i wygraliśmy 2:0, ale straciliśmy z uwagi na kartki Bosackiego i Świerczewskiego. Maciej Scherfchen doznała złamania kości śródręcza, więc nie zagrał w następnym meczu a Michał Goliński mając trzy żółte kartki po meczu z Legią nie mógł zagrać ze Świtem gdyż groziło to czwartą żółtą kartką przed drugim finałowym meczem z Legią. Już w meczu ze Świtem kontuzji doznał Łukasz Madej. Patrząc na skład w meczu z Legią i na skład w meczu ze Świtem już na starcie musieliśmy dokonać czterech zmian, a w trakcie spotkania doszła kolejna zmiana Madeja na Stachowiaka. W związku z powyższym szanse gry ze Świtem dostali zawodnicy, którzy niewiele grali w meczach poprzednich. Między innymi debiutował Arkadiusz Czarnecki, a po kontuzji zagrał Rafał Grzelak. Z powodu tych zmian doszło do dużej różnicy poziomu gry w meczu z Legią i tym ze Świtem. W trakcie spotkania ja jako trener będąc niezadowolony z decyzji sędziego, który dopuszczał do bardzo ostrej gry, w wyniku czego Łukasz Madej doznał kontuzji, sędzia kilkakrotnie zwracał mi uwagę, że może mnie za takie zachowanie usunąć z boiska. Karą za usunięcie z ławki trenerskiej jest pauzowanie w najbliższym kolejnym meczu,a  tym meczem był drugi mecz finałowy z Legią. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego opuściłem ławkę, nie chcąc narażać się na kary. Po tym meczu 1 czerwca już w pełnym składzie zagraliśmy spotkanie rewanżowe z Legią Warszawa przegrywając 0:1 po bramce z rzutu karnego, ale mimo to zdobyliśmy Puchar Polski.

czytaj jak Lech Poznań mecze ustawiał 

Kolejnym meczem było 8 czerwca spotkanie z Górnikiem Polkowice, który bronił się przed spadkiem. Do utrzymania się ta drużyna potrzebowała jednego zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach, ale to my okazaliśmy się zwycięzcami i wygrywając to spotkanie zadaliśmy kłam, bo pojawiły się dziwne komentarze, że ten mecz na pewno przegramy.

Korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium
Korupcja w Świcie Nowy Dwór - kalendarium 

Przed spotkaniem z Górnikiem Polkowice - daty dokładnie nie pamiętam, doszło do pewnego zdarzenia, o którym chciałbym opowiedzieć. Będąc z żoną i dwójką dziećmi na obiedzie w restauracji w Poznaniu, w pewnym momencie podeszło do naszego stolika dwóch ludzi. Od jednego z nich wyraźnie czuć było zapach alkoholu i zapytali, czy mogę im poświęcić chwilę czasu. Odszedłem od stolika usiadłem przy nich przy stoliku. Ja tych ludzi znałem, to był trener S. i J. z Polkowic. Rozmowa trwała niespełna minutę, a może i krócej. Usłyszałem z ich ust, że w naszym najbliższym meczu z Lechem potrzebują trzech punktów i, ze zwycięstwo daje im utrzymanie w ekstraklasie. Odpowiedziałem im, że niepotrzebnie się fatygowali jadąc z Polkowic, bo na żadną taryfę ulgową nie mogą liczyć, gdyż nas interesuje tylko zwycięstwo. Gdy wróciłem do stolika żona zauważyła od razu, że jestem bardzo zdenerwowany, zapytała co się stało, opowiedziałem jej całe zdarzenie, dokończyliśmy zjedzenie obiadu i wróciliśmy do domu. Następnego dnia rano na zbiórce w szatni powiedziałem zawodnikom, że wokół naszego najbliższego spotkania tworzy się wiele podtekstów i w związku z tym zarządzam zgrupowanie przedmeczowe, którego wcześniej miało nie być. Odbyliśmy zgrupowanie w hotelu w Komornikach, nie pamiętam nazwy hotelu. Cały czas powtarzałem zawodnikom, że jeśli nie wygramy tego spotkania to nikt nam w Polsce nie uwierzy, że nie udało nam się wygrać tego spotkania, tylko, że nam się nie chciało. Już w dniu wyjazdu na mecz 8 czerwca zdecydowałem, że zawodnicy, nie będą się przebierać na stadionie w Polkowicach aby uniknąć kontaktu z zespołem z Polkowic, aby uniknąć niepotrzebnych podtekstów. Zawodnicy przebrali się w

Czytaj wyjaśnienia b. piłkarza Lecha Poznań Piotra Reissa
Czytaj wyjaśnienia b. piłkarza Lecha Poznań Zbigniewa W. 
Czytaj wyjaśnienia b. masażysty Lecha Poznań Roberta D. 

lesie i wjechaliśmy na stadion tuż przed pierwszym gwizdkiem. Wygraliśmy spotkanie 2:0 po czym szybko wsiedliśmy do autobusu, byliśmy bardzo szczęśliwi ze zwycięstwa. Pozwoliłem zawodnikom wypić kilka piw zatrzymując się w przydrożnym barze. Również jako trenerzy mieliśmy przygotowany alkohol i się napiliśmy. Podczas jazdy autobusem doszło do takiego zdarzenia, że być może nasz masażysta, albo ktoś inny, z uwagi na alkohol nie pamiętam, przyszedł i powiedział, że jest specjalna premia dla drużyny za zwycięstwo. Była to dla mnie duża niespodzianka, a zarazem nagroda dla chłopaków, że wygrali ten mecz z podtekstami. Nie wiedziałem jaka to jest kwota ale podzieliłem ją na wszystkich chłopaków, którzy byli w autokarze. Ja nie pamiętam już dzisiaj jaka to była kwota, wtedy wiedziałem jaka była, bo przeliczyłem te pieniądze i równo każdemu z będących w autokarze dałem określoną równą kwotę. Nie pamiętam czy pieniądze dostali również ci co nie jechali z nami autokarem. Podejrzewam, że również te osoby, które nie jechały autokarem, a były takie, dostały pieniądze. Dokładnie nie pamiętam. Wszyscy dostali pieniądze, tzn. wszystkie osoby, które jechały w autokarze, również kadra trenerska, zawodnicy, kadra medyczna, cały sztab szkoleniowy, cały sztab, który był na meczu. Z tego co pamiętam to były dolary amerykańskie. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć jaką kwotę sobie ja zostawiłem, ale taką samą jak każda inna osoba, bo wszyscy dostali po równo. Po meczu te pieniądze dał mi w autokarze, z tego co pamiętam, Robert D. - masażysta i powiedział, że są to pieniądze od drużyn innych zespołów, które będą mogły przez nasze zwycięstwo utrzymać się w lidze. On nie powiedział o jakie inne drużyny chodzi, a ja nie dopytywałem. Tabela była wtedy prosta - o utrzymanie walczyły: Widzew Łódź, Polonia Warszawa, Świt Nowy Dwór. Dzięki naszemu zwycięstwu decydował ostatni mecz między Świtem a Polkowicami. Z tego co pamiętam to każdy z zawodników dostał około tysiąca dolarów. Nas było 18 zawodników, 2 masażystów, dwóch trenerów, nie pamiętam czy był lekarz, kierownik drużyny. Nie pamiętam czy byli z nami zawodnicy, którzy nie mogli zagrać w tym meczu czyli Michał Goliński i Zbigniew Zakrzewski.
Ja jako trener nie wiedziałem nic przed meczem o tej premii, myślę, że zawodnicy też nie wiedzieli i ta premia nie zmieniła naszego nastawienia w tym meczu. Nie wiedziałem nic złego w takiej premii. To jest powszechne na świecie. Chorwacja była motywowana przez Rosjan w meczu z Anglią, decydującym o awansie do EURO 2008, Polacy byli motywowani przez Argentynę w 1974. Znam to z doniesień medialnych. Nie zaliczyłem tych pieniędzy do swojego dochodu i nie opodatkowałem ich.
W Canal + dość głośno komentowano to nasze rozebranie się w lesie. Wpadłem na taki pomysł, żeby pokazać zawodnikom, że bardzo nam zależy na zwycięstwie i tak się stało. Chciałem w ten sposób ograniczyć spotkanie moich zawodników z piłkarzami z Polkowic. Dubicki dostał w tym meczu czerwoną kartkę za kopnięcie bądź popchnięcie naszego zawodnika bez piłki. Było to w 41 min.
Znam Ryszarda F. W 1996 trafiłem latem do klubu Amica Wronki z Polonii Gdańsk.  Tam jednym z

Czytaj wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer

szefów był Ryszard F. Tam się poznaliśmy. Tam byłem bramkarzem, najczęściej rezerwowym, później trenerem bramkarzy i trenerem koordynatorem i prowadziłem rezerwy. Pracowałem tam 7 lat. W tamtym czasie wszyscy go znali, on miał decydujący głos w Amice. Starałem się z F. utrzymywać dobre kontakty, gdyż były takie sytuacje, że gdy mu ktoś podpadł musiał odejść z klubu, najczęściej się tak zdarzało. W Amice pracowałem do 2003 do wiosny.

korupcja w Amice Wronki - kalendarium

Później przez kilka miesięcy nie pracowałem. W połowie września 2003 rozpocząłem pracę w Lechu Poznań jako pierwszy trener. Początkowo nie miałem licencji, kończyłem studia, więc początkowo w protokół jako pierwszy trener był wpisywany Ryszard Łukasik. Licencję dostałem dopiero przed drugim meczem z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Tam pracowałem do czerwca 2006, cały czas na tym samym stanowisku. Później nie pracowałem do października 2006 i wtedy podjąłem pracę w Zagłębiu Lubin i pracowałem tam do października 2007.

Korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium

Byłem przygotowywany w Amice Wronki do objęcia funkcji pierwszego trenera po zakończeniu kontraktu trenera Jabłońskiego. Klub wysyłał mnie na różne staże treningowe i od lipca 2003 miałem zostać pierwszym trenerem. To była decyzja prezesa Wojciecha Kaszyńskiego. On chciał wychować swojego trenera, padło na mnie. Po tym jak zespół zaczął grać słabo na wiosnę cały sztab szkoleniowy został zwolniony, włącznie ze mną, a rolę pierwszego trenera objął Stefan Majewski. Myślę, że to był czynnik, że ja byłem przygotowywany na pierwszego trenera Amiki, pisała o tym prasa, i dlatego pewnie zostałem zauważony w Lechu. Po odejściu z Amiki dostałem propozycję pracy w Canal + jako współkomentator. Komentowałem mecze drużyn z Wielkopolski. Będąc we wrześniu na stadionie Lecha i komentując mecz mecz Lech - Groclin, przegrany przez Lecha 1:3. To był ostatni mecz czeskich trenerów. Przed meczem komentatorzy muszą szukać kąta, aby się przebrać, ja znalazłem taki kąt u magazyniera, ale po meczu już nie mogłem znaleźć magazyniera i nie mogłem odebrać rzeczy. Musiałem przenocować w Poznaniu u kolegi (...). Rano wspólnie pojechaliśmy po moje rzeczy i już wtedy zawodnicy Lecha mówili, że trener został zwolniony. Odebrałem swoje rzeczy i pojechałem na dworzec. Wsiadłem do pociągu do Gdyni, gdzie mieszkam. W pewnym momencie zadzwonił telefon, po drugiej stronie był prezes Majchrzak, zaproponował mi spotkanie ws. pracy w Lechu. Wysiadłem z pociągu i pojechałem do Poznania. Prezes zakomunikował mi, że jestem jednym z kilku kandydatów i zapytał się czy wyrażam zgodę. Powiedziałem, że muszę skontaktować się z żoną. Miałem później rozmowę kwalifikacyjną z całym zarządem. Byli tam Majchrzak, Sołtys, Michał Libczyński i E. Wiem, że przede mną przesłuchiwani byli trener Kasalik. Przedstawiłem swoją wizję pracy w Lechu, powiedziałem co bym zmienił, zaprezentowałem to w formie slajdów i planszy boiska, po czym ci ludzie po godzinie podjęli decyzję o moim zatrudnieniu.
Nigdy nie było tak, że między mną a Ryszardem F. była jakaś zażyłość, były to kontakty oficjalne.

Czytaj o tym jak Fryzjer rzekomo groził świadkowi.
Czytaj o tym jak Fryzjer witał się ze znajomymi.
Czytaj o tym jak zatrzymano Fryzjera.
Czytaj o tym kto broni Ryszarda F.
Czytaj o ustaleniach ws. "kariery" Fryzjera.
Czytaj o zeznaniach byłego prezesa Arki Gdynia obciążających Fryzjera.
Czytaj o tym jak Fryzjer odgrażał się dziennikarzom po uchyleniu aresztu.
Czytaj o dziennikarzach, z którymi kolegował się Fryzjer.

Pamiętam, że komentując ten mecz, po którym zostali zwolnieni czescy trenerzy, to Ryszard F. był tam na stadionie w takiej salce, gdzie byli działacze WOZPN, to było takie pomieszczenie vipowskie. Gdy F. dowiedział się, że jestem kandydatem na trenera Lecha to zadzwonił do mnie i powiedział czy ja wiem w co się pakuję, że w Lechu nie płacą i pewnie pok kilku kolejkach mnie wyrzucą. Gdy graliśmy mecze to on czasami do mnie dzwonił, pytał co się dzieje w drużynie, kto będzie grał, mówił co się będzie działo w innych drużynach. On miał takie informacje z magla, jak ja to mówiłem. Ja się z F. nie spotykałem towarzysko, to były takie oficjalne spotkania.
Janusza Wójcika poznałem bliżej z widzenia na konferencji w 2002, było to po MŚ w Korei. Nie

czytaj wyjaśnienia Janusza Wójcika  b. trenera Świtu NDM

rozmawiałem z nim wtedy. pierwszy raz osobiście rozmawiałem z Wójcikiem na konferencji prasowej po meczu ze Świtem NDM. To było na takiej zasadzie, że on komentował mecz i ja komentowałem, nie rozmawialiśmy ze sobą. Ja go wcześniej widziałem także na kursie trenerskim, ale poza przywitaniem się nie rozmawialiśmy razem. On mnie nigdy nie znał. Nie rozmawialiśmy nigdy osobiście. On poza tym negatywnie oceniał moją pracę w Lechu Poznań w różnych transmisjach telewizyjnych. 
Z Ryszardem F. łączyły mnie także takie kontakty jak na przykład pomoc dla żony (...). Ja nie znałem żadnego lekarza, który operowałby taką nowoczesną metodą. Zadzwoniłem do Ryszarda F., poprosiłem go o pomoc i on mnie skontaktował z takim lekarzem, który tę operację przeprowadził. Poza tym gdy kiedyś skradziono mi samochód to również pojechałem przy okazji jadąc na mecz Polska - Białoruś we Wronkach w eliminacjach do IO, do domu Ryszarda F. zapytać go czy poleci kogoś kto dobrze i szybko sprowadziłby samochód z zagranicy. Polecił mi taką osobę, ale samochodu przez tę osobę nie sprowadziłem.
Nigdy nie uczestniczyłem w jednoczesnej rozmowie telefonicznej, którą Ryszard F. prowadziłby ze mną i inną osobą.

Tzw. gang Fryzjera - czytaj o składzie i sposobie działania

Gdy podszedł do mnie J. i S. to oni tylko powiedzieli, że chcieliby ten mecz ze mną wygrać i czy mogę im w tym pomóc. Ja zakończyłem tę rozmowę mówiąc, że nie.
Zgrupowanie w Komornikach trwało jeden dzień, to znaczy pojechaliśmy do hotelu, (...) i po jednej nocy pojechaliśmy na mecz do Polkowic. (...)
Chcę dodać, że przed tym meczem z Polkowicami pojawiały się głosy, że my mamy oddać ten mecz z za wcześniejszy niby odpuszczony mecz przez Polkowice w Pucharze Polski. Chcę powiedzieć, że ja nic o tym nie wiedziałem i nigdy z nikim na ten temat nie rozmawiałem.  (...)
Chcę także dodać bo mi się przypomniało, że w czasie gdy rozgrywaliśmy te nieszczęsne mecze to dzwonił do mnie Ryszard F. i nalegał żebym przyjechał na organizowany przez WOZPN kurs dla sędziów i trenerów i wystąpił w charakterze gościa. Ja tam pojechałem z Piotrkiem R. Ryszard F. zapraszał też Piotrka R. na ten kurs. To było kilka dni po zdobyciu Pucharu Polski. Spotkanie było bardzo krótkie. Był tam Ryszard F. i cały Wielkopolski ZPN. To było pod Poznaniem. Pokręciliśmy się trochę i pojechaliśmy w drogę powrotną.
Nie jestem także pewien czy Janusz Wójcik nie dzwonił do mnie przypadkiem po meczu z Polkowicami aby pogratulować zwycięstwa w tym meczu. Wielu trenerów też wtedy do mnie dzwoniło.


Fragmenty aktu oskarżenia ws. Ryszarda F. i 113 innych osób dotyczące Czesława Michniewicza: 

"Po rozmowach z zawodnikami Lecha Poznań Mariusz J. skontaktował się i umówił na spotkanie z Czesławem Michniewiczem – ówczesnym trenerem Lecha Poznań, który prowadził tą drużynę także w trakcie meczów pucharowych z Górnikiem Polkowice. W rozmowie z Mariuszem J., w której uczestniczył także Andrzej S. Czesław M. miał oświadczyć, że w związku z najbliższym meczem ligowym nie obwiązuje żaden układ i że Lech spotkania z Górnikiem Polkowice nie odpuści".

"Z analizy połączeń telefonicznych wynika, że przed tym meczem w dniach 6 i 7 czerwca 2004 Ryszard F. kontaktował się telefonicznie z Mariuszem J., Przemysławem E. i Czesławem Michniewiczem. Również w dniu meczu 8 czerwca 2004, w godzinach rannych i południowych, Ryszard F. kontaktował się z Mariuszem J. i Czesławem M. O godzinie 12.38 Mariusz J. przeprowadził rozmowę telefoniczną z Przemysławem E., a po jej zakończeniu o  godz. 12.46 kierownik Górnika Polkowice rozmawiał z Ryszardem F. O godzinie 13.43 i 13.50 Ryszard F. przeprowadził rozmowy telefoniczne z trenerem Lecha Poznań Czesławem Michniewiczem. O godzinie 14.13,54 Mariusz J. skontaktował się z Ryszardem F. (...) przeprowadzając z nim 225 sekundową rozmowę. W czasie jej trwania Ryszard F. z drugiego użytkowanego przez siebie telefonu (...) skontaktował się i przeprowadził  rozmowę telefoniczną z Czesławem Michniewiczem. Tym samym Ryszard F.  prowadził dwie równoległe rozmowy z Mariuszem J. i trenerem Lecha Poznań. Następnie o godzinie 14.38 Mariusz J. kontaktował się i rozmawiał ponownie z Przemysławem E. O godzinie 15.48 Czesław Michniewicz kontaktował się z  Ryszardem F. O godzinie 19.49 a więc w przerwie meczu Ryszard F. kontaktował się z Mariuszem J., a kolejną rozmowę z działaczem Górnika Polkowice przeprowadził po meczu o godzinie 22.42. Wcześniej o godzinie 22.20 Ryszard F. rozmawiał z Czesławem Michniewiczem".

"Ryszard F. cały czas czuwał nad przebiegiem transakcji (chodzi o mecz Lecha Poznań ze Świtem Nowy Dwór - dopisek dpanek). Po spotkaniu w domu Piotra R., a jeszcze przed meczem zadzwonił do Zbigniewa W. i pochwalił go, że zgodził się na „odpuszczenie” meczu ze Świtem.  Ryszard F. także po przegranym meczu ze Świtem dzwonił do Zbigniewa W. i ponownie chwalił go, stwierdzając, że dobrze zachowywali się na boisku, że nie było wprost widać, że odpuszczają mecz, a wynik jest taki jaki został ustalony jeszcze przed zawodami.  W rozmowach z Ryszardem F. Janusz Wójcik zapytał go, czy o tej sprzedaży meczu został poinformowany trener Lecha Czesław Michniewicz. Trener Świtu obawiał się, że niewtajemniczony w sprawę trener swoimi zmianami może pokrzyżować uzgodnienia. Ryszard F. chcąc uwiarygodnić swoje słowa, z których wynikało, że Czesław Michniewicz o wszystkim został poinformowany, rozmawiając cały czas z Januszem Wójcikiem, z drugiego aparatu telefonicznego zatelefonował do trenera Lecha Poznań. Jak wyjaśnił Janusz Wójcik, z rozmowy, której się przysłuchiwał wynikało, że trener Czesław Michniewicz został poinformowany o sprzedaży meczu. W czasie tej rozmowy Ryszard F., jak wynika z relacji Janusza Wójcika, wydawał polecenia trenerowi Michniewiczowi, co do składu meczu, a Czesław Michniewicz wykazywał swoją zupełną podległość i posłuszeństwo wobec Ryszarda F. Analiza połączeń telefonicznych wskazuje na dobre relacje Czesława Michniewicza i Ryszarda F. W badanym okresie mężczyźni łączyli się telefonicznie ze sobą nie mniej niż 711 razy. Czesław Michniewicz na ten mecz wystawił rezerwowy skład". 

Fragment analizy połączeń telefonicznych przed meczem Lecha ze Świtem:
"O godzinie 17.09 do Ryszarda F. zadzwonił trener Lecha Poznań Czesław Michniewicz i przeprowadził z nim 580 sekundową rozmowę. Po zakończeniu tej rozmowy Ryszard F. o godzinie 17.21 zadzwonił do Przemysława E. i rozmawiał z nim 824 sekundy. O godzinie 20.34 Przemysław E. używając numeru pre paid (...) zadzwonił do Ryszarda F. na jego numer pre paid. Natychmiast po zakończeniu tej rozmowy o godzinie 20.37 Ryszard F. zadzwonił do Janusza Wojcika i przeprowadził z nim 588 sekundową rozmowę. Natychmiast po tej rozmowie o godzinie 20.48 Ryszard F. wysłał sygnał na telefon pre paid Przemysława E. (...) O godzinie 22.10 Ryszard F. próbował nawiązać kontakt z Czesławem Michniewiczem – trenerem drużyny Lech Poznań. W tej samej minucie Ryszard F. zadzwonił do Janusza Wójcika. Zadzwonił do niego dokładnie o godzinie 22.10 i 37 sekund. Telefonował z numeru pre na numer pre paid Janusza Wójcika. Rozmowę prowadzili przez 230 sekund a zatem do godziny 22.14 i 23 sekundy. W tym samym czasie dokładnie o godzinie 22.10 i 56 sekund Ryszard F. z drugiego aparatu telefonicznego zadzwonił do Czesława Michniewicza i prowadził z nim 136 sekundową rozmowę, a zatem do godziny  22.13 i 12 sekund. Prowadził zatem jednoczesną rozmowę z trenerem Lecha Poznań i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. O godzinie 22.41 Przemysław E. wysłał wiadomość SMS do Czesława Michniewicza.  O godzinie 23.43 Janusz Wójcik zadzwonił do Wojciecha Sz. Natychmiast po tej rozmowie o godzinie 23.45 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. Ponownie zadzwonił do niego o 23.46. Następnego dnia 20 maja (...) o godzinie 16.07 Przemysław E. zadzwonił do Ryszarda F. i zaraz po zakończeniu tej rozmowy o godzinie 16.10 zadzwonił do Czesława Michniewicza. Po tej rozmowie o godzinie 16.12 Przemysław E. zadzwonił do Ryszarda R. Natychmiast po zakończeniu tej rozmowy Ryszard F. zadzwonił do wcześniejszego rozmówcy Przemysława E. – Czesława Michniewicza. O godzinie 19.34 Przemysław E. zadzwonił do Czesława Michniewicza. O godzinie 20.02, 20.11, 20.13 Przemysław E. zadzwonił do Ryszarda F. O godzinie 20.13 Ryszard F. oddzwonił do Przemysława E. Ponownie zadzwonił do Przemysława E. o godzinie 20.17. O godzinie 20.19 Janusz Wójcik próbował zadzwonić do Ryszarda F. O godzinie 20.25 Przemysław E. próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. O godzinie 20.26 Przemysławowi E. udało się nawiązać rozmowę z Ryszardem F., którą mężczyźni prowadzili przez 504 sekundy. Po tej rozmowie o godzinie 20.35 do Przemysława E. zadzwonił Czesław Michniewicz. W tej samej minucie po rozmowie z Przemysławem E. do Czesława Michniewicza próbował dodzwonić się Ryszard F. Czesław Michniewicz nie odebrał telefonu , gdyż rozmawiał wówczas z Przemysławem E. (...) O godzinie 20.38 i w 17 sekundzie zaraz po zakończeniu rozmowy z Przemysławem E. do Ryszarda F. zadzwonił Czesław Michniewicz.  Czesław Michniewicz (...) przeprowadził z Ryszardem F. rozmowę do godziny 20.39 i 47 sekundy. W tym samym czasie dokładnie o godzinie 20.38 i 23 sekundy do Ryszarda F. zadzwonił Janusz Wójcik i rozmawiał z nim 267 sekund. Zatem Ryszard F. prowadził jednoczesną rozmowę z Czesławem Michniewiczem i Januszem Wójcikiem. O godzinie 20.45 Ryszard F. ponownie próbował nawiązać połączenie z Czesławem Michniewiczem. W tym czasie o godzinie 20.46 i 20.56 Radosław Majchrzak i Przemysław E. wymienili się sześcioma SMS.  O godzinie 20.51 Wojciech Sz. zadzwonił do Janusza Wójcika na numer pre paid. O godzinie 21.24 Czesław Michniewicz zadzwonił na numer pre paid Ryszarda F. i przeprowadził z nim 372 sekundową rozmowę. O godzinie 21.49 Waldemar Piątek – bramkarz Lecha Poznań próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. O godzinie 21.52 Ryszard F. zadzwonił do Przemysława E. (...) O godzinie 22.21  Czesław Michniewicz zadzwonił do Przemysława E. O godzinie 22.23 Ryszard F. zadzwonił do Czesława Michniewicza i rozmawiał z nim 509 sekund. O godzinie 22.30. Zbigniew Wójcik zadzwonił do Przemysława E. Następnie ponownie zadzwonił do Przemysława E. o godzinie 22.35 i rozmawiał z nim 151 sekund. (...)
Następnego dnia 21 maja o godzinie 10.26 Przemysław E. zadzwonił do Ryszarda F. i rozmawiał z nim 365 sekund. Po tej rozmowie o 10.48 Przemysław E. zadzwonił do Czesława Michniewicza. O godzinie 10.52 Przemysław E. zadzwonił do Ryszarda F.  (...) O godzinie 16.07 Janusz Wójcik próbował skontaktować się z Ryszardem F. O godzinie 16.11 ponowił próbę, z tym że tym razem zadzwonił z numeru pre paid na numer pre paid Ryszarda F. Udało mu się tym razem nawiązać rozmowę i prowadzić ją przez 309 sekund. O godzinie 16.17 ponownie Janusz Wójcik zadzwonił do Ryszarda F. Natychmiast Ryszard F. oddzwonił do Janusza Wójcika i rozmawiał z nim 235 sekund.  Natychmiast po tej rozmowie o godzinie 16.24 Ryszard F. zadzwonił do Czesława Michniewicza i rozmawiał z nim 143 sekundy. (...)  O godzinie 20.57 do Czesława Michniewicza zadzwonił Przemysław E. O godzinie 22.07 Ryszard F. zadzwonił na numer pre paid Przemysława E. O godzinie 22.22 Przemysław E. wysłał z oficjalnego telefonu sygnał na oficjalny numer Ryszarda F. natychmiast Ryszard F. oddzwonił do Przemysława E. na numer pre paid używając numeru pre paid. Mężczyźni rozmawiali 372 sekundy. O godzinie 22.35 Czesław Michniewicz wysłał sygnał na oficjalny numer Ryszarda F. Minutę później Michniewicz zadzwonił na numer pre paid Ryszarda F. i przeprowadził z nim 462 sekundową rozmowę.
W dniu meczu - 22 maja o  godzinie 22.49 Czesław Michniewicz próbował nawiązać kontakt z Ryszardem F. O godzinie 22.58 udało mu się połączyć z Ryszardem F.".


"Przed tą kolejką działacze Górnika Polkowice próbowali załatwić z zawodnikami i działaczami Lecha Poznań „odpuszczenie” tego meczu. W tym celu Mariusz J. i Andrzej S. podjęli rozmowy z działaczem Lecha Poznań Przemysławem E., trenerem Czesławem Michniewiczem i zawodnikami Lecha Poznań, a także z Ryszardem F. który włączył się w negocjacje. Początkowo działacze z Polkowic poprosili działaczy Lecha Poznań o oddanie im punktów w tym meczu za mecz, który wcześniej Polkowice odpuściły Lechowi w rozgrywkach o Puchar Polski.   Działacze i zawodnicy Lecha Poznań oznajmili jednak, że o rozliczeniu „bezgotówkowym” nie może być mowy. Wówczas działacze z Polkowic zaproponowali kwotę 60.000 zł, którą dysponowali".

"Po meczu trener Czesław Michniewicz podzielił kwotę 34.000 USD na trenerów, lekarzy i zawodników grających w podstawowym składzie i zawodników rezerwowych. Łącznie pieniądze otrzymały 22 osoby".

Z przebiegu śledztwa można wywnioskować, że prokuratura nie znalazła dowodów na to by Czesław Michniewicz uczestniczył w ustawianiu meczów Lecha Poznań. Nie ulega jednak wątpliwości, że wątek ustawiania meczów przez Kolejarza jest lub będzie jeszcze badany przez wrocławskich śledczych, nie został bowiem jeszcze oskarżony Przemysław E., który usłyszał zarzuty korupcyjne wraz z b. piłkarzami Lecha Zbigniewem W. i Piotrem R.

Zeznania Antoniego M. - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin 
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN 
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza P. - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin 
Wyjaśnienia Piotra R. - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza P. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza W. - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole 
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu  

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!